-
Dlaczego media antyspołeczne są antyspołeczne?
W poprzednim artykule opisałem nieco mechanizm działania mediów antyspołecznych. Jednak ich szkodliwe działanie jest dużo, dużo głębsze – i niestety dużo potężniejsze. Żeby to dobrze opisać musimy się jednak cofnąć w czasie. I to solidnie bo do… początków człowieka czyli homo sapiens. Temat nie jest tak prosty jak mogłoby się wydawać, bo to kiedy nasi przodkowie pojawili się na Ziemi to kwestia zaskakująco dyskusyjna. Z jednej strony wykopaliska anatomicznie zgodne ze współczesnym człowiekiem sięgają aż 315 tysięcy lat wstecz. Z drugiej zaś inni uczeni argumentują, że choć były to być może istoty biologicznie (genetycznie) odpowiadające homo sapiens to jednak nie odpowiadały definicji od strony zachowań – a więc odpowiedniego poziomu…
-
W obronie szamanów AI
Ostatnio w sieciach antyspołecznych i nie tylko pojawia się sporo tekstów, w których różnej maści specjaliści od AI natrząsają się z innych specjalistów od AI. Schemat jest mniej więcej taki: ja się znam na X, 20 lat w tym siedzę, a tu jakieś gnojki co 2-3 lata temu się za AI zabrały i nie rozumieją X (zaawansowanej matematyki/neurologii/filozofii/wstaw-coś-jeszcze) mądrzą się, oferują jakieś kursy, warsztaty i do tego jeszcze na tym zarabiają. Jeden z takich krytyków nazwał takich ludzi “szamanami AI” co w jego przekonaniu miało być skuteczną obelgą. Druga popularna, równoległa linia krytyki, najczęściej też podawanej „z góry”, to że to wszystko przesada, bo AI przecież nie myśli, bo nie…
-
Jak dobrze wyjść z pełnej zdalności?
W wielu dziedzinach życia ludzie próbują właśnie powrócić do „normalności”, a więc tego co było przed marcem 2020. Na tej fali niektórzy menedżerowie ogłosili już powrót do biur. Wydawać by się mogło, że wszyscy tylko czekają, aż będzie można i ochoczo do biur powrócą. Tymczasem dzieje się zupełnie odwrotnie. W jednej znanej mi firmie kiedy poszła informacja, że od 1 lipca koniec zdalnej pracy i wszyscy mają być w biurze od 9 do 17 jak dawniej… posypały się wypowiedzenia. Ich skala wśród pracowników związanych z szeroko pojętym rozwojem produktów cyfrowych sięgnęła ~30%. Dzieje się to ku zaskoczeniu menedżerów, którzy zupełnie się tego nie spodziewali – co z kolei dla mnie…
-
Czy Scrum Masterem trzeba się urodzić?
Czasem spotykam się z opinią, że Scrum Masterem to trzeba się urodzić, że właściwie nie można się tego nauczyć – można tylko rozwinąć już otrzymany dar. Oczywiście, jest w tym stwierdzeniu pewna doza (tzw. źdźbło) prawdy. Jak w każdej pracy konieczne są pewne predyspozycje – i jedni je mają w stopniu dużym, inni przeciętnym, a inni nie mają ich wcale i lepiej, żeby się daną dziedziną nie zajmowali. Niemniej bycie Scrum Masterem to praca jak większość innych, składająca się w przytłaczającej większości z rzeczy, których można się nauczyć. Dobrą analogią jest tutaj bycie kierowcą. Są ludzie, którzy z różnych powodów w ogóle nie powinni prowadzić samochodów – mają za wolną…
-
Kwestia perspektywy
Na jednym z ostatnich warsztatów zderzyłem się z pewnym problemem – uczestnicy zupełnie nie rozumieli po co komuś w biznesie jakieś oszacowania, a w szczególności informacja ile mniej-więcej będzie „to coś” kosztować. Przecież mamy Agile, się zrobi – się zobaczy. Dyskusja toczyła się przez jakiś czas, zanim do mnie dotarło, że problemem jest brak w życiu osób, z którymi rozmawiam, doświadczenia, do którego mogliby się odnieść. O jakie doświadczenie mi chodzi? O doświadczenie wydawania pieniędzy na produkt software-owy lub choćby jakieś jego funkcje. Najlepiej własnych pieniędzy we własnym biznesie albo przynajmniej powierzonego (i nietrywialnego) budżetu w firmie. Znajdując się w takiej sytuacji można podjąć trzy decyzje – wydać pieniądze na…
-
Kwintesencja polskiego problemu z etyką pracy
To zdjęcie pokazuje świetnie, w jednym obrazie, pewien feler naszej kultury, który odciska się przemożnie na etyce pracy w Polsce. Najpierw wyjaśnienie dla laików co na tym zdjęciu widać. Jest to zdjęcie z toalety w wagonie PKP. Na zdjęciu widzimy u góry specjalny dozownik do mydła w kawałkach. Dozownik ten działa w ten sposób, że jeśli pokręcać ręką czarnym pierścieniem widocznym u dołu to przez znajdujący się w nim otwór spadają na dłoń wiórki mydła zeskrobywane ze znajdującej się w środku kostki. Kostki muszą być specjalne – mieć odpowiednie wymiary oraz charakterystyczny kształt podłużnego prostopadłościanu z dziurką w środku. Takie właśnie mydło widzimy leżace pod dozownikiem. Obrazek ten jest znany…