Non cogito ergo non sum

Zawsze bardzo cieszyło mnie, kiedy udawało mi się dowiedzieć czegoś nowego albo coś nowego zrozumieć. Nie ważne, czy chodziło o historię, o komputery czy szerzej rozumianą technikę albo zarządzanie – zawsze sam fakt, że coś więcej wiem, coś więcej rozumiem był dla mnie źródłem radości. I tak jest nadal.

Ale dość szybko zorientowałem się, że to nie jest powszechne, że nie wszyscy tak mają – a właściwie, że mało kto tak ma. Ten problem widać wyraźnie w pragnieniu gotowych recept, różnych „skrótów” i „zaklęć”, które pozwoliłyby na osiągnięcie tego czy innego celu bez wysiłku na dogłębne zrozumienie tematu, na posiądnięcie wiedzy niezbędnej do tego, by wypracować dobre rozwiązanie.

Dlatego AI jest tak fatalną pułapką dla ludzkości – większość będzie wolała „wyoutsource-ować” myślenie i szybko uzyskać sam końcowy rezultat. Magiczne zaklęcie. Gotową receptę, której sensu, mechanizmu działania nie będzie rozumieć. 

Ludzie nie chcą wiedzy, a tylko jej owoców. 

„I say your civilization, because as soon as we started thinking for you it really became our civilization, which is of course what this is all about” – powiedział Agent Smith w Matrixie. No właśnie – z chwilą kiedy oddamy zgłębianie wiedzy i myślenie maszynom, czy to będzie jeszcze nasza cywilizacja?